WE WRZEŚNIU BR. PRZEDSTAWICIELSTWO KOMISJI EUROPEJSKIEJ W POLSCE OGŁOSIŁO KONKURS
POD WW TYTUŁEM. UDAŁO MI SIĘ NAMÓWIĆ SZCZEPANA KALECIAKA Z KLASY IIIC NASZEGO
GIMNAZJUM DO WZIĘCIA W NIM UDZIAŁU. OKAZAŁO SIĘ, ŻE ORYGINALNA I BARDZO OSOBIŚCIE
NAPISANA PRACA SZCZEPANA ORAZ ILUSTRUJĄCE JĄ TRZY ZDJĘCIA ZOSTAŁY DOCENIONE PRZEZ
KOMISJĘ KONKURSOWĄ I ZAKWALIFIKOWANE
DO FINAŁOWEJ SZESNASTKI (Z KAŻDEGO WOJEWÓDZTWA JEDNA PRACA - SZCZEPAN BYŁ
NAJLEPSZY W MAŁOPOLSCE!). FINAŁ I WRĘCZENIE NAGRÓD ODBĘDZIE SIĘ 8.12.07 W
WARSZAWIE W SIEDZIBIE PRZEDSTAWICIELSTWA KOMISJI EUROPESKIEJ W POLSCE I WEŹMIE
W NIM UDZIAŁ KOMISARZ DS. POLITYKI REGIONALNEJ - PANI DANUTA HUBNER. MAŁGORZATA KUNSTMAN
Informacja z ostatniej chwili: Szczepan znalazł się w finałowej piątce laureatów tego konkursu!!!
Szczegóły i zdjęcia z rozdania nagród na stronie
Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce
Zdjęcia z pobytu w Warszawie.
Mam na imię Szczepan i obecnie chodzę do trzeciej klasy gimnazjum.
Od zawsze miałem problemy z pracami plastycznymi.
Nie umiałem malować, rysować, a moje pismo było tak brzydkie, że często sam miałem
kłopoty z jego odczytaniem. Do dziś mi to zostało i chyba nigdy nie nauczę się tego
w takim stopniu, jak bym chciał.
Gdy przyszedłem do gimnazjum, zapisałem się do koła origami. Zobaczyłem te wszystkie
przepiękne modele i sam zapragnąłem coś takiego zrobić.
Origami to starożytna sztuka składania papieru bez nacinania i klejenia - połączenie
prostoty z kunsztem, które w łatwy (wydawałoby się) sposób można osiągnąć, w końcu
nie trzeba niczego wymyślać samemu. Ale na początku nie było łatwo... Kartki
samoczynnie darły mi się w rękach, figurki przypominały bardziej wymiętolony przez
dziecko papier niż to, co ja chciałem osiągnąć...
Wtedy nasza szkoła dostała dotację w ramach projektu "Szkoła Marzeń". Między innymi
na koło origami. Byłem bardzo ambitny i nie poddałem się. Dzielnie jeździłem na
wszystkie warsztaty i spotkania organizowane za otrzymane pieniądze. Zakupiliśmy
sporo materiałów i książek, które pozwoliły nam się rozwijać.
Składanie szło mi coraz lepiej. Wspólne wyjazdy, imprezy i warsztaty dla innych
szkół pozwoliły nam zarazić naszą pasją wiele osób. Na początku drugiej klasy
zorganizowano moją pierwszą wystawę, na której pokazano wyłącznie moje prace.
Godzinami męczyłem się nad składaniem najprostszych i tych dużo trudniejszych
figurek, które na wystawie zrobiły wielką furorę. Jednak nie poprzestałem tylko
na origami. Szukałem informacji na temat jej korzeni - Japonii. Z tego kraju
wywodzi się ta sztuka. Tak trafiłem do pani Akiko Mivy - Japonki mieszkającej
niedaleko nas. Po jej opowieściach, pokazie kaligrafii i skosztowaniu sushi,
zakochałem się w Japonii. Wtedy zrodziło się moje drugie hobby - język japoński.
Choć nie władam nim perfekcyjnie i wciąż się uczę, sprawia mi to coraz więcej
przyjemności. Nauka języków obcych jest dla mnie bardzo trudna. Jestem dyslektykiem
i mam problemy nawet z językiem polskim...
W tym roku szkolnym dostaliśmy spore dotacje w związku z zakwalifikowaniem się
do projektu "Szkoły Jagiellońskie". Dzięki temu znowu mamy możliwość zakupu
materiałów i literatury, sfinansowania dodatkowych zajęć i warsztatów.
Niedawno odwiedziła nas pani Halina Narloch - instruktor z Polskiego Towarzystwa
Origami - jedynej w Polsce organizacji zrzeszającej najlepszych origamistów.
Choć moja szkoła to tylko małe wiejskie gimnazjum, myślę, że odnieśliśmy wiele
sukcesów (udział w Ogólnopolskim Festiwalu Origami, międzynarodowym festiwalu
"Origami Peace Tree", wystawy podczas prezentacji projektów Szkoła Marzeń i Równać
Szanse). Nie byłyby one możliwe bez pozyskiwanych przez moich nauczycieli
(na szczęście dość skutecznie!) funduszy unijnych.
A ja, dzięki tym funduszom znalazłem swoją prawdziwą pasję: skomplikowane figury
składane z papieru i Japonię! I jest to coś, co coraz bardziej mnie pochłania.
Mam nadzieję, że pieniądze unijne jeszcze nie raz umożliwią mi realizację marzeń.
A może kiedyś uda mi się wyjechać do Japonii?...
Szczepan Kaleciak
Załączone do pracy zdjęcia (PAW, KOSTKA MANGERA, MAKALU):
|