Wielki sukces WDŻARY z Wdżaru na Wielkiej Paradzie Smoków w Krakowie

     Już po raz dziewiąty w Krakowie odbyła  się Wielka Parada Smoków organizowana przez Teatr Lalki, Maski i Aktora Groteska. 35 smoków walczyło o nagrody w kilku kategoriach. Parada jest imprezą gromadząca każdorazowo kilkadziesiąt tysięcy widzów. Bierze w niej udział ponad tysiąc dzieciaków, które animują wykonane przez siebie smoki. W barwnym pochodzie przy muzyce i smoczych rykach przechodzą ulicą Grodzką na Rynek Krakowa w towarzystwie tancerzy, orkiestr, rycerzy i księżniczek, szczudlarzy, żonglerów i innych artystów.
Nasza szkoła wzięła udział w tym konkursie po raz pierwszy. Przez około miesiąc przygotowywaliśmy naszą WDŻARĘ  do występu na paradzie. Smoczycy, animowanej przez pięciu uczniów towarzyszył orszak góralski ze śpiewem i skrzypcami.
Okazało się, że Wdżara podbiła serca nie tylko licznie zgromadzonym na trasie parady tłumom, ale tez jury!!!! Otrzymała NAGRODĘ SPECJALNĄ i tytuł NAJPIĘKNIEJSZEGO SMOKA parady oraz 3 000,- na wycieczkę organizowaną przez biuro podróży Golden Travel!!!!!!!!
                                                                                                          Małgorzata Kunstman

A oto tekst legendy (trzeba bylo udowodnic pokrewienstwo ze smokiem Wawelskim,
tu jest drzewo genealogiczne:   http://paradasmokow.pl/tree.html ):

    Dawno temu, gdy na świecie nie było jeszcze ludzi, ziemię zamieszkiwały smoki. Były one nie tylko ogromne, ziejące ogniem, ale już bystre i mądre.  Rodziny smocze zamieszkiwały głęboko ukryte jaskinie. W górze Wdżar, na granicy pienińskiego pasma wulkanicznego, mieszkała smoczyca  Wdżara wraz ze swoimi dziećmi, wnukami i prawnukiem o imieniu Wawel. Był to wesoły, skory  do zabaw i psot smoczek. Wieczorami, kiedy zbierała się cała rodzina uwielbiał słuchać opowieści prababci o dalekich, nieznanych stronach.
Pewnego dnia, kiedy wszystko było jak co dzień i nie zapowiadało tragedii, w powietrzu pojawił się dziwny zapach, ziemia zaczęła drżeć, wydając niepokojąco groźne pomruki. Stara smoczyca Wdżara  już wiedziała, co może nastąpić. Podczas rodzinnej narady ostrzegała bliskich o zbliżającej się katastrofie. Jako najstarsza z rodu podjęła decyzję, aby wszyscy ratując swoje życie opuścili górę Wdżar.
Szczególnie należało jej na uratowaniu ukochanego prawnuczka Wawela. Sama była już bardzo stara i nie miała sił na daleką podróż. Jak postanowiła, tak też się stało, cała rodzina Wdżary odleciała na północ. Chwilę później nastąpił wybuch. Skały wulkanu wyrzucone zostały wysoko w górę. Góra, na której żyli, okazała się drzemiącym wulkanem. Lawa zalała Wdżar, pozostawiając skamieniały szkielet, który zobaczyć możemy  dzisiaj na szczycie góry.
Ukochany prawnuczek smoczycy Wawel dotarł bezpiecznie do pięknej i spokojnej krainy, gdzie zamieszkał w jamie nieopodal zakola rzeki, którą dzisiaj Wisła zwą. Ponoć często odwiedza rodzinne strony i uwielbia bawić się w chowanego z owieczkami i bacami z okolicznych hal. Lubi też miejscową tradycję śpiewania i grania kołysanek dla uśpienia wulkanu, których nauczyła go prababcia Wdżara.

Więcej zdjęć w galerii..